plonk. w wadowicach zaparkowaliśmy pod kościołem, więc ta skrzynka poszła "na pierwszy ogień". na pobliskich konarach siedziała jednak młodzież nieletnia, prawdopodobnie zebrawszy się celem konsumpcji. oddaliliśmy się więc. tuż przed odjazdem, po przemiłym spacerze (przewodnik, nie powiem, przydał się:) - zaatakowałem jeszcze raz. młodzieży nie było, ale kesz niestety zniszczony. pudełko leżało co prawda w tym samym miejscu, otwarte tylko i pełne wody. w okolicy siatki i woreczek strunowy, ale po fantach i logbooku śladu żadnego. przykry to widok, zniszczone skrzynki zastawać.
Afbeeldingen in deze log:zdjęcie niepozowane, tak dokładnie zastałem skrzynkę