Zajechałem jeszcze tu, bo chciałem zostawić mobilniaka, który siedzi już u mnie za długo, ale niestety musiałem zrezygnować, bo kesz został zmugolony do końca - co prawda wisi na drzewie z grubsza w całości (bez możliwości zamknięcia), ale w środku ostało się tylko parę kartek wyrwanych z logbooka, po iluminacji ani śladu, a część logbooka lata po okolicznym lesie. Ehhh, zawsze się znajdzie jakiś idiota :(
Pictures for this log entry: