Kesz podjęty w ramach udowadniania sobie, że wcale nie jest tak zimno i na pewno da się przejść ścieżkę w ramach jednego spaceru... Czasem tylko z Soutyssem, czasem z większą ekipą, bo w grupie marznie się przyjemniej. Czasem na pałę, czasem po uskutecznieniu obdzwonki (dzię-ku-ję). Czego nie znalazłam sama, to wysępiłam ;)
Dzięki za wszystkie kesze