Cóż, i po raz kolejny potwierdziło się, że jestem chamem, co na postępowej sztuce się nie zna. Ale keszyk dobry. Polecam też bombki na drzewie, kawałek dalej za rzeźbami - gdy odchodziliśmy, na sznurkach wisiały jabłka
Naiwnie myśleliśmy, że damy radę FTF-a zdobyć, choć zwykle za nimi nie biegamy, a tutaj było po drodze. Pozdrawiam i dzięki za kesza.