Wpisy do logu #07 - Bp Aringarosa 38x 2x 2x
2018-07-26 13:10 Dombie (1928) - Znaleziona
Wspólna wyprawa z synem na cy-cusie zostawiła w naszej pamięci niezatarty ślad i tak nam obu przypadła do gustu, że postanowiliśmy pójść za ciosem. W rezultacie, dziś wyprawiliśmy się na cy-cusie po raz kolejny. Dla urozmaicenia wpletliśmy pomiędzy nie kilka keszy ze ścieżki Kod Leonarda, która jakoś zniknęła z listy ścieżek (mam nadzieję, że tylko na chwilę). Efekty wyprawy tradycyjnie już loguję w kolejności cy-cusiowych numerków przeplatanych leonardami z odstępami 10-minutowymi, choć w rzeczywistości wszystko odbywało się trochę inaczej.
Kiedy dawno temu pojawiła się seria zagadek dotyczących Kodu Leonarda to od razu próbowałem przymierzyć się do rozkminienia kilku z nich. Nie jestem co prawda bardzo wielkim fanem ani książki, ani filmu, ale też muszę przyznać, że trochę mnie książka wciągnęła a i same zagadki były skonstruowane i umieszczone w realiach Warszawy w bardzo intrygujący sposób. I nawet jeśli sam zrobiłbym pewne rzeczy inaczej, to jednocześnie z przyjemnością doceniam i podziwiam pomysłowość oraz licentia poetica innych - w tym wypadku Ojca Założyciela. Jedną z rzeczy, które w tych zagadkach już wtedy zaintrygowały mnie najbardziej było "czerwone oko" z tej zagadki. Nie jestem wielkim znawcą topografii Warszawy, ale przyznam, że już wtedy dość szybko "namierzyłem" lokalizację i próbowałem sobie wyobrazić jaką właściwie postać ma owo tajemnicze "czerwone oko". W końcu, po wielu miesiącach (a właściwie to latach!) po utworzeniu kesza udało mi się tutaj dotrzeć. Z wpisów moich poprzedników wynika niestety, że miejsce się zmieniło i "czerwone oko" przestało istnieć. Mimo to próbowałem sobie wyobrazić co nim było i gdzie się znajdowało.
Namierzenie obecnego miejsca ukrycia chwilkę trwało i - muszę powiedzieć to zupełnie uczciwie - nie obeszło się bez małej pomocy przyjaciela. Nie czuję się uprawniony, żeby na ten temat spojlerować, ale powiem tylko - zdajcie się na intuicję i... mimo wszystko szukajcie czegoś czerwonegoBardzo blisko tego czerwonego będzie kesz. Wciąż tam jest i skoro przez ten rok od ostatniego podjęcia nic mu się nie stało, to widać jest dość bezpiecznie ukryty :)
Bardzo dziękuję za świetną zagadkę!