Wreszcie udało mi się dotrzeć do drugiej edycji tej skrzynki
Trochę sie naszukałem, już miałem schodzić by namierzyć ją z dołu, ale w końcu znalazłem :-)
ZAKLEJAJCE POKRYWĘ PUDŁA TAŚMĄ!!! Bo gdy ją wyjmowałem, pokrywka się otworzyła i coś chyba wypadło (na szczęście był to tylko jakiś drobiazg typu łuski, monety, ale i tak szkoda
)
out: żabka, GK M&M
in: Łódź Design 2009, kompozycja z piasku, muszelek i bursztynków, GK Święto Pieczonego Ziemniaka
Gdy zszedłem by obejrzeć konstrukcję z dołu i poszukać co wypadło (bez szans, taka trawa), podszedł do mnie starszy pracownik żwirowni i spytał czy wiem co to za puszka. Po czym dodał: "Początkowo myślałem, że to coś odpadło, ale potem zobaczyłem że ktos to wyciąga".
W międzyczasie kombinowałem czy nie udać że nie wiem o co mu chodzi... ale mógł mnie widzieć na górze i taka odpowiedź byłaby podejrzana i o ile do tej pory nie kusiło go by sprawdzić, to taka odpowiedź mogłaby go do tego skłonić. Myślałem jeszcze jaką bajkę mu sprzedać, ale ostatecznie zdecydowałem się uchylić rąbka tajemnicy, jednocześnie bagatelizując sprawę jako "zabawę" i powiedziałem, że to taka "zabawa terenowa" polegająca na tym że należy takie ukryte wcześniej pudełka znaleźć i się do nich dostać. Pan jeszcze pytał co jest w środku (dziennik do którego sie wpisują osoby które to znajdą). Pan na to: "to dobrze że teraz tam nikt nie chodzi, bo pewnie jakies nygusy by wam to zabrały".
Ogólnie pan wykazał się zrozumieniem dla tego typu zabawy, sympatycznie z nim się rozmawiało i chyba zaspokoiłem jego ciekawość, a nie wyglądał na takiego co by chciał rzeczywiście zweryfikować co to jest (jakby chciał, to by to już zrobił). Myślę jednak, że warto pomysleć nad przesunięciem skrzynki bardziej w krzaki, bo tu jest bardzo na widoku i może zwracać uwagę także innych osób.