Skrzynka podjęta przy okazji powrotu z Poznania. Warunki trochę bojowe, bo podejście "z marszu", bez latarki, a zmierzch nie ułatwiał zadania. Łączności z siecią też raczej brakowało, no i czasem coś trzeszczało pod stopami.
Ale udało się!
Dziękujemy za kesza!