Niedzielne keszowanie rowerowe. Następna skrzynka
szukana wspólnie z Wonakkiem. I to jego
bystre oko wypatrzyło kesza. Miejscówka znana z dawnych wypraw po okolicy jak i
z kesza OP4247 który dużo bardziej mi się
podobał. A tutaj chaszcze, komary i śmietnik po drodze. Szkoda że skrzynka
ukryta jest tak daleko od cmentarza.