Teren nie jest łatwy a przy dzisiejszej pogodzie łatwo wykonać parę błotno-gównianych nasiadówek. Przed wylądowaniem w strumyku uratowały mnie narciarskie umiejętności i klasyczną równoległą wykreciłem przed samą wodą. Wiedziałem, że twojego kesza nic nie może wypłukać i bez problemu podjąłem. Dzięki za emocje a gwiazdka za piekielny pomysł.