Rowerowo z Kao na zachód :) Z mostku nad nerem podeszliśmy tutaj i muszę przyznać, że gdyby nie Towarzyszka, pewnie bym nie znalazł, miejsce ukrycia namierzone od razu, lecz w środku nic nie było, widziałem tylko jakieś worki obok, choć nie natchnęło mnie, aby je chwycić, pewnie śmieci, nadrobiła ten błąd Kao i znalazła keszaJakieś zwierzę wyczuło zapewne ciastka, patrząc na pojemnik i wytargało poza drzewo. Pozdrawiam