Grupę drzew ze zdjęcia zidentyfikowaliśmy, kordy idealnie też pasowały, ale keszyka znaleźć nam się nie udało :(
Może to my czegoś nie chwyciliśmy, a może zabrakło jakiegoś szczególiku, który by zawęził ten dość rozległy pokryty grubą warstwą liści obszar poszukiwań. A tak pozostała tylko skłuta ściółka leśna i wyrzuty sumienia związane ze śladami pozostałymi po naszej nadaktywności...