Odśnieżyłem i odlodziłem prawie całą okolicę schodów w poszukiwaniu czegoś co mogło by przykrywać kesza. Na szczęście dotarłem do wpisu Kiki z bardziej precyzyjną lokalizacją kryjówki. W normalnych warunkach nie było by problemu ale zimowa aura prawie mnie pokonała. Dzięki.