Idziemy na basztę, szukamy szkła (oczywiscie nie tego). Nikogo niby nie ma w okolicy, aż tu patrzymy - pieszy patrol policji ubrany na czarno, bez odblasków. Dobrze, że latarek nie włączyliśmy. Szybka udawanka, że turyści. Kilka chwil rozkminy i lecimy na miejsce kordów. Myk i jest. Znaleziona z LolittaM