bardzo fajne miejsce, choć droga dojścia znowu jakims cudem nie okazała sie tragiczna. Nie szliśmy od dołu, ale od wschodu, na azymut. Mi kordy wskazywały 30 m obok. Ale po zorientowaniu sie się że coś nie tak zeszliśmy do kamieniołomu i by ło już ciut łatwiej. Przy swietle latarek i spojlerowi udało sie wygrzebać kesza ze śniegu :) Miejsce odwiedzone wesołą ekipą podczas sylwestrowania na Orawiedzięki za kesza :)