Misja na Księżyc udana. Samemu w kosmosie byłoby ciężko, ale na szczęście dołączył do mnie geokosmonauta maDZIARKA. Po udaniu się na orbitę i rozebraniu z ziemskiego skafandra i założeniu tego kosmicznego udało się dobić do powierzchni i szybko zabrać upragnione złoża kesza. Niestety trzeba było jeszcze szybciej wracać, bo ciemna strona księżyca bardzo utrudniłaby nam powrót do naszego promu kosmicznego. Tym razem Houston nie mieliśmy problemów

TCTC!!!