Ale fajowo było! Hmmm...fajna zabawa . Skrzynka znaleziona przypadkowo przez mojego męża wiercipięte, który musi zjrzeć wszędzie! Bardzo fajna sprawa, strasznie sie nam spodobało. Nie mieliśmy z sobą GPS ale jakoś dziwnym trafem nam się udało, aż do tego stopnia że chłopcy sie zagalopowali i pojechaliśmy szukać kolejnej do pobliskiego Rabsztyna. Byliśmy we czwórkę Beti, Esio oraz Wiki i Piotr. Mieliśmy tylko potem mały problem zeby skrzynkę schować, bo nagle zrobiło sie tłoczno i musieliśmy chwilkę odczekać...Zabraliśmy przyPINkę i nie mając ze sobą nic zbyt orginalnego...włożyliśmy chusteczki chigieniczne marki

tesco (hihihi). Teraz planując naszą następną eskapade w nastepny weekend szukamy następnych skrzynek... :- )