Zastanawiałem się dlaczego taki kod przyjął się w Japonii, a u nas jakoś nie bardzo. No i mam taką własną teorię. Czy wyobrażacie sobie, jak taki biedny Japończyk może wpisać jakiś dłuższy tekst na klawiaturze telefonu? Przecież nawet z alfabetem łacińskim jest niewygodnie, a co dopiero mówić, gdy trzeba jakoś wskazać jeden z kilku tysięcy znaków...
Ziemia zmarznięta, więc było trochę trudniej wymacać, ale jakoś daliśmy radę. Wzięliśmy geokreta
żołnierza, zostawiliśmy znaczek OC.
PS. Ołówek wymaga serwisu, a my nie mieliśmy narzędzia serwisowego (temperówki).