Spaceru po Bytomiu ciąg dalszy - część popołudniowo-wieczorna. Właściwe miejsce ukrycia zostało wytypowane dość szybko, a i miejsce dość ustronne, więc można by rzec, że łatwo było. Samego muzeum nie odwiedziliśmy, ale ten budynek będący jego oddziałem po przeciwnej stronie Korfantego bardzo nam się spodobał. Dzięki za kesz!