Na razie sobie daruję - ogrodzenie stoi, robotników multum, piach wszędzie rozsypany, palmy postawione. Niedługo aż do końca sezonu będzie tam, jak co roku, plażo-przystań rowerowa, zamykana na noc, więc podjęcie kesza będzie baardzo trudne, bo za dnia setki osób będą przesiadywać w okolicy.. Szkoda, że nie zdążyłem podjechać tam wcześniej...