Wpisy do logu Zając Płowy
22x
0x
1x
2025-10-02 17:11
PtakDziubDziub
(
1386)
- Znaleziona
Kesza Zając Płowy znaleziono 2 października 2025 w ekipie Dziabber Łaka (maka fon) z Banderzwierzem i Dziaberlakiem we własnej poczwarze.
Dzien był pochmurny, zawiewało szaryminchmurami z których przekrotnie i w kratke raz po raz padało, ale na chwilę zza chmur słonko wyjżało - to był znak. Przejeżdżając przez Zajączków i posiadając niespełna godzinkę wolniejszego czasu zapadła decyzja - skok w bok na kesza. Pora nieco połapać tych legendarnych zajęcy z Zajączkowa.
Okolica zmienia się z miesiąca na miesiąc. Niestety stopień utwardzenia drogi nie do końca wytrzymuje natężenie jakie tu panuje. Mieliśmy zawinąć pod rozwiązane przed rokiem koordynaty. Na szczęście przed skrętem w wyboistą drogę i wyjściem z auta odświeżyłem wpis. Ups. Zmiana banana, zajęczałem, widząc że zające też zrobiły skok w bok i zmieniły nie tylko miejsce ukrycia ale i całą zagadkę. Wszelkie zanotowane poprzednio pomiary okazały się zbędne. Z pamięci odtworzyliśmy widok pomnika i za drugim razem czeker odpalił się na zielono!
Nawet daleko nie trzeba było jechać. Udało się złapać zajączka. Choć początkowo sprawdziliśmy i nie było go w norce. Kiedy obejrzano teren na około nic nie znajdując ponownie wrócono do keszerskiego obiektu. Okazało się że przez deszcz zajączek zakopał się głęboko pod warstwą darni, tym trudniejszy był do wykrycia że był mniejszy niż myśleliśmy.
Znaleźliśmy małe drewienko - korę na podkładkę co by się mocno biedactwo nie zakopywało.
Dziękuję viajero71 za założenie i utrzymanie kesza. Zagadka przyjemna.
Dzien był pochmurny, zawiewało szaryminchmurami z których przekrotnie i w kratke raz po raz padało, ale na chwilę zza chmur słonko wyjżało - to był znak. Przejeżdżając przez Zajączków i posiadając niespełna godzinkę wolniejszego czasu zapadła decyzja - skok w bok na kesza. Pora nieco połapać tych legendarnych zajęcy z Zajączkowa.
Okolica zmienia się z miesiąca na miesiąc. Niestety stopień utwardzenia drogi nie do końca wytrzymuje natężenie jakie tu panuje. Mieliśmy zawinąć pod rozwiązane przed rokiem koordynaty. Na szczęście przed skrętem w wyboistą drogę i wyjściem z auta odświeżyłem wpis. Ups. Zmiana banana, zajęczałem, widząc że zające też zrobiły skok w bok i zmieniły nie tylko miejsce ukrycia ale i całą zagadkę. Wszelkie zanotowane poprzednio pomiary okazały się zbędne. Z pamięci odtworzyliśmy widok pomnika i za drugim razem czeker odpalił się na zielono!
Nawet daleko nie trzeba było jechać. Udało się złapać zajączka. Choć początkowo sprawdziliśmy i nie było go w norce. Kiedy obejrzano teren na około nic nie znajdując ponownie wrócono do keszerskiego obiektu. Okazało się że przez deszcz zajączek zakopał się głęboko pod warstwą darni, tym trudniejszy był do wykrycia że był mniejszy niż myśleliśmy.
Znaleźliśmy małe drewienko - korę na podkładkę co by się mocno biedactwo nie zakopywało.
Dziękuję viajero71 za założenie i utrzymanie kesza. Zagadka przyjemna.
