Hmmmm.... Ze mną było tak że GPS doprowadził mnie bezbłednie ale źle obmacałem miejsce ukrycia. Zacząłem bobrować tu i tam ale to pierwsze miejsce nie dało mi spokoju. No i bingo!
Co ciekawe Dakota doprowadziła mnie idalnie po czym w miejscu ukrycia zwariowała i zaczęła rzucać 25m dalej.