Keszowanie śladami Rancza i po wyimkach Stoczka Łukowskiego, na koniec dotarliśmy tutaj. Słońce już za horyzontem, rozpadało się mocniej, ale trzeba być twardym a nie miętkim xD gdyby nie to że teren kościoła okazał się zamknięty to i tę ścieżkę udałoby się zamknąć
a tak mamy sporą większość, ale będzie po co wrócić. Dzięki grafen