Od kilku lat przejeżdżam praktycznie dwa razy dziennie dosłownie kilkanaście metrów od kesza, a dopiero niedawno zauważyłem, że po dwie sąsiadujące skrzynki można w miarę szybko podejść na piechotę ze stacji Dawidy. Dziś ładna pogoda, więc w sam raz na krótki spacerek. I zgodnie z planem udało się zmieścić w przerwie między kolejnymi pociągami. Fajna miejscówka.