Przy okazji rowerowej wyprawy po kesza Osada Podosie stwierdziłem, że zajadę jeszcze tutaj. Przeczesałem intensywnie tuję, która okazała się być jałowcem, ale kesza nie znalazłem. Albo brak, albo geoślepota. W każdym razie dzięki za pokazanie miejsca.