Nieco zaskoczył nas ten FTF. Co prawda mieliśmy starego gpx'a i szukaliśmy bardziej "na wyczucie" niż na rozsądek. I tak doszliśmy do skrzyneczki. Wpisywaliśmy się długopisem, ale to nie my złamaliśmy ołówek (może podczas zamykania pojemnika...) Ładne miejsce w Krakowie, które jeszcze nie miało kesza, wykorzystaliśmy na piknik i przygotowanie sobie obiadu na turystycznej kuchence gazowejDzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin