Może i najgorsza z dojścia, jednak nie ma co, tego jeszcze nie widzieliśmy. Rowy, palące słońce, kłujące w oczy gałęzie... Teraz wiemy, czemu keszyk na takim odludziu, by człowiek mógł w spokoju przyjść i pokontemplować sam na sam Wracając na około las dał namj się we znaki, gdyż każdemu się gałęzie powbijały w butyAgresywne pieńki i lasy tu macie :)