Zrobiłem sobie psikusa, i wyznaczyłem błędne kordy finału :O po kilku minutach macania, szukania i przeczesywania postanowiłem sprawdzić wpisy poprzedników... no tak... to nie może być tu. Ale że nie lubię przepisywania cyferek w Locusie, postanowiłem pójść na żywioł

I okazało się, że... udało się!

Ostatni kesz w byłej koronie poddał się szybciutko i już mogłem cieszyć się wspaniałym certyfikatem! Jak na moje - najlepszy certyfikat jaki kiedykolwiek znalazłem. Gratulacje.