W końcu się wybrałem. Prawie codziennie byłem w okolicy, ale nie mogłem się wybrać. Trochę nie miałem nadziei, że kesz jeszcze żyje. Dziś w końcu się zdecydowałem i okazało się, że wciąż jest na miejscu. Trochę nieszczelna i log przemoczony, ale jeszcze się nie rozpada. Strzegły go dość paskudne robalony. Tftc