Poszukiwania prowadziliśmy w znakomitym towarzystwie ekipy Wuwu.Niestety skrzyneczki nie znaleźliśmy. Na otarcie łez poszliśmy sobie pooglądać żubry. Gdyby Świersz i Konger na nas nie czekali i piwko się nie skończyło, to QFer stałby przed zagrodą do dziś :)