Podczas weekendu, w większej ekipie. Chłopaków wypuściliśmy przodem, do
konia podchodzili z dwóch stron łba - parcie mieli ogromne, miło
popatrzeć
- w pewnym momencie widziałem tylko podeszwy Olafka, aby dobyć
musiał jednak podejść z drugiej strony. Kesza starannie odłożył tata.
Dzięki!
Żywiecko pozdrawiam