Będąc przejazdem wieczorową porą raz jeszcze podjechałem pod kesza. Ślady na śniegu oznaczały, że ktoś już szukał i się odbił. Kesz leżał na ziemi a miejsce ukrycia było lekko podniszczone. BARDZO PROSZĘ O DELIKATNE OBCHODZENIE SIE ZARÓWNO Z KESZEM JAK I MIEJSCEM UKRYCIA!!!!!! Niczego nie trzeba odrywać, przesuwać, demontować. Należy po prostu delikatnie chwycić kesza i go podjąć!!!!!!