2017-04-29 14:03
rredan
(
7355)
- Znaleziona
Sobotnia 500 kilometrowa wyprawa po tego jednego jedynego kesza wraz z RoDaJJami i Algidą przez cztery województwa. A nawet pięć. Było widać zabory ;). Koniec końców znalezień zrobiło się trochę więcej...
Do celu jeszcze kawał drogi, a tu już druga niesamowita, owszem planowana, jednak bez przeprowadzenia wcześniejszej kwerendy zaskakująca miejscówka. Czwarta część teamu była początkowo zdecydowanie przeciwna choćby pobieżnej eksploracji. I na nią firanka zadziałała. Całe szczęście, że opisu pozbawionego mrożącej w żyłach historii nie czytała. A i tak się opierała, a potem za nic nie chciała jechać dalej, tylko zajrzeć jeszcze tam i tam, a może tam... Z wejściem nie było żadnego problemu, żadnej ekwilibrystyki, drzwi zapraszająco stały otworem. Cienie, szmery, stukoty? Wiadomo, takie miejsca zawsze mają swojego genius loci. Nam dane było poznać go w cztery oczy. Prawdziwa, krwiożercza z niego bestia, a do tego wirtuoz śmierci. Konfrontacja tylko dla osób o niezachwianej kondycji. Do kolejnych śmiałków: zastanówcie się dobrze zanim przekroczycie próg, czy jesteście w stanie temu wyzwaniu podołać.
W środku ciekawie ale i okolica udostępniła nam swe wdzięki, chociaż zupełnie innego rodzaju. Piękna pogoda, cidne widoki i pola pełne tulipanów! Holandia ani Kirgistan to nie jest ale i tak było cudnie.
Znakomitość, TFTC!