Znaleziona bez problemów, mój pierwszy śląski keszyk

Przebiłem się od ul. Norwida, nie spodziewałem się takiej dziczy! W jednym miejscu musiałem się niemalże przeczołgać przez zarośla ale ścieżki były i to często chodzone. Tuż przed bunkrem minąłem budynek pkp i nikt mnie nie zatrzymywał. Potem już do dworca na drogę. Kesz leżał w sumie na widoku, dorzuciłem trochę maskowania ale mogłem chyba pogłębić i przysypać nieco.. W środku sucho choć gifty łapią już grzybaśny "osad". Wielkie dzięki za wskazanie świetnej miejscówki, pozdro z Wrocka!