No i wróciliśmy. Ponowne odwiedziny kesza celem pobrania danych do 2/2. I ponowne rozwiązywanie sudoku w schronisku Normalnie deja vu gdyby nie to, że tym razem przy zupie borowikowej, pierwszym, w nowym sezonie grzewczym, rozpaleniu schroniskowego kominka i pisania cyferek na odwrocie potwierdzenia z bankomatu. GK Bździągwa jedzie dalej, Kapral zostaje. Dziękuję i pozdrawiam.