Faktycznie, cmentarz na podwórku to duży odjazd. Większy i do tego negatywny że w bezpośrednim sąsiedztwie składowania gnoju. Ale cóż ... Pies a w zasadzie pieseczek faktycznie był, poszczekał, gospodarz ostrzegł że gryzie ale ... pewnie tylko złego HIHI. Zostawiłem "ułamek smyczy" w zamian biorac piłeczkę. W podróż ruszyły również Krety dwa! POZDRAWIAM!