Fck dobrze napisał - gps trochę dziwnie się zachowywał - może to późna pora, może za dużo drzew, a może za mało prądu w odbiorniku... A trzeba było po prostu się rozejrzeć po okolicy - w końcu kesz ma atrybut "gps free" - a nie gapić się na ekranik, który pokazywał, że idziemy stojąc w miejscu ;)