Znaleziona z Piostu wieczorową porą. Ani miło, ani przyjemnie...:/ wędrując od punktu startowego do kesza mało butów nie straciłam w tym bagnie ...a na końcu drogi zamiast nagrody słoiczek z wydartym skrawkiem kartki zamiast logbooka...:/ Dorzuciliśmy kilka kartek, żeby następni znalazcy mieli szansę się wpisać. Sama historia miejsca ciekawa więc dzięki za jej przedstawienie.