Deszcz padał, ale przespacerowałem się dwa razy - kesz zastany w takim stanie, że do niczego się nie nadawał (jak poprzednik pisał: brak zatyczki, logbooki mokre powciskane na siłę, darły się przy próbie wyjęcia.<br />
<br />
W tym samym miejscu ukryta świeżutka preforma i nowy logbook.