2009-05-15 00:00
tATO
(
4035)
- Notitie
Wyjaśniła się tajemnica czujności Pana w sweterku.<br />
Otóż chodziłem sobie jak ta mendoła znudzona dookoła własnej osi niby czekając na kogoś. Tak łaziłem jakieś 20 minut. W tym czasie kilka razy podszedłem do celu, próbowałem wyciągnąć, ale się nie udawało, więc kolejne okrążanie. Po chwili pojawiał się rzeczony Pan. I tak po ok. 20 minutach i mojej kolejnej nieudanej próbie Pan wyszedł znowu i wytłumaczył mi, że zaraz po przejściu linii chodnika (tak, jak gdyby chciało się wejść na schody) jego system wczesnego ostrzegania informuje go o tym dzwonkiem. Wtedy on ma obowiązek sprawdzić o co chodzi. No i poprosił mnie, żebym zmienił trajektorię lotów, coby wychodzić nie musiał.<br />
Zmieniłem. I tym samym kolejne podejście nieudane.