Na rowerach wjechaliśmy z Brym normalnie przez bramę. Są tam kamery, ale daleko od miejscówki kesza, bo kto by umieszczał kamerę w takim zaułku?
Fajny klimacik mają te budyneczki, szczególnie w połączeniu ze starym brukiem. Do otwarcia keszyka przydał się scyzoryk, bez niego byłoby ciężko. Tak mi się spodobał ten pojemniczek, że pstryknąłem fotkę na pamiątkę. Więc leci gwiazdeczka.