No tu to się popisaliśmy. Zupełnie nie od tej właściwej strony podeszliśmy do keszyny, a kiedy Agatka wpadła na to, ze coś jest nie tak, minęło chyba pół godziny. W końcu, ku naszej radości wielkiej, skrzynka została odnaleziona i jak zwykle wzbudziła nasz podziw i szacunek wielki. Dzięki za kolejną Waszą znakomitość.