rowerowo, podczas 85-kilometrowej 10-godzinnej wyprawy po okolicach Łodzi.<br />
podjechałem na miejsce i... gdzie ten tor? pole jakieś... skrzynka namierzona mimo braku kamienia (no tak, nie czytam wpisów poprzednich znalazców), ogrooomna! stary logbook kapitalny! czas mnie gonił, ale poczytałem trochę dawne wpisy, bardzo fajna sprawa

fakt, trochę mokry... na wiosnę warto by było przesuszyć go na słońcu. po ogarnięciu tematu ruszyłem dalej. a tam góry jakieś wyrosły! szok! a więc to jest ten tor :)<br />
w keszu zamieszkał GK Singing Lion.<br />
TFTC!