Znaleziono w towarzystwie Kao. We wnętrzu Piotrkowianie śpiewali kolędy, a na zewnątrz my szukaliśmy kesza. Miejsce ukrycia udało się zlokalizować szybko, problem był jednak z wyciągnieciem kesza (zaklinował się), a potem odłożeniem go na miejsce (znowu nie chciał wejść). Od tego miejsca zaczęło się również nasze zwiedzanie Piotrkowa pieszo. :) TFTC!