No i masz. Drugie podejście nieudane - pierwsze również skończyło się niepowodzeniem, bo po dojściu na miejsce (przynajmniej tak mi się wydawało) stwierdziłem, że bez dodatkowego sprzętu ani rusz (myślałem że to
TU). Dzisiaj jednak byłem pewien, że to jest to właściwe bo sprawdziłem zdjęcie. Niestety w potencjalnym miejscu ukrycia znalazłem tylko resztki taśmy klejącej i magnes. Zdjęcie z miejscem zbrodni wysyłam do założyciela, którego telefon był dzisiaj głuchy ;( - (a mówili że alarmowy).