Przybyliśmy i my krążąc po okolicy to tu, to tam... Wreszcie dotarliśmy do mety - lokomotywy, a tam spotkaliśmy już zacne grono. Piwko wypite, owny zaliczone, pogaduchy z daaawno nie widzianymi keszerami, poznanie nowych ludzi i... czas nasz dobiegł końca... Dzięki, pozdrawiamy