Dziadek - obserwator ciągle patrzył w naszą stronę, ale najgorsze było dopiero przed nami. Wycieczka dwunastolatków! Musieliśmy zabrać kesza na wycieczkę po mieście, bo nie mieliśmy szans na jego spokojne odłożenie. W końcu, po paru godzinach wrócił na miejsce.