Znaleziona, ale lekko nie było, Magda podsumowała to tak: " było
zimno... było strasznie... i nikt nie chciał zejść do piwnicy ... "(chociaż jednak i tam byliśmy)
Miejsce przyprawia o ciarki na plecach ... Do teraz się zastanawiamy
skąd w kuchni pojawiły się czyste talerze i czysty kubek ... W pewnym
momencie Magda zawołała : "Widzę NOGĘ !!!! " .............. na
szczęście okazało się że to "tylko" proteza (sic). Na miejscu wydawało
nam się że ktoś chodzi wokół domku i nas obserwuje ...Gdy nagle
wyszliśmy na zewnątrz nikogo tam nie było, ale pojawił się pies który
dziwnie, i jakoś błagalnie na nas patrzył. Wydawało nam się że swoim
spojrzeniem, jakby prosił nas żebyśmy tam nie wracali ... Jednak nie
mieliśmy wyboru musieliśmy wrócić ... Byliśmy tam z braterską ekipą
"Lepiko". W pewnym momencie poszliśmy, do innego pomieszczenia i
okzało się że nigdzie ich nie ma ... słyszeliśmy głosy ale ich nie
widzieliśmy. Nie wiem co się stało ale wbiegliśmy po schodkach na
strych który wyglądał jak "nowy" ... Wtedy to zauważyłem na ścianie
kalendarz z datą 1972r. Gdy próbowaliśmy go dotknąć, wtedy coś
błysnęło. Kalendarz spadł na ziemię i wszystko wyglądało jak
wcześniej... Na kalendarzu została data 1972.., Nie wiemy co się stało
i jak. Na dole w okolicy drzwi znaleźliśmy zagubioną ekipę która
twierdziła że szła z nami ... MY ICH NIE WIDZIELIŚMY.
Po ochłonięciu znaleźliśmy skrzynkę i czmychneliśmy czym stamtąd czym prędzej. Nie wrócimy tam napewno.
Wydaje nam się że Bazyl musiał się przesłyszeć ... Chyba miało to brzmieć - "Nie odwiedzą mnie następni"...
IN: długopis z karabinkiem, szkiełko 3d.
out: długopis, świnko-pudel.
Nadal przerażeni do szpiku kości pozdrawiamy - Magda i Piotr
Afbeeldingen in deze log: