Ostatnia dzisiaj. Nie mam pojęcia dlaczego postanowiłem się przedzierać przez młody las. Zmęczenie + teren + owady = bluzgi ;). A tu się okazało, że kesz jest w miejscu całkiem przyjemnym. Szukanie na spokojnie dało pozytywny rezultat. Wracamy na I prawdopodobnie za tydzień. Dzięki.