Najpopularniejszy przystanek w Krakowie, na którym tłok panował nawet podczas zakończonego niedawno remontu. W drugim wersie rymowanki jest jego nazwa (słownik chyba nie powinien być potrzebny). Przecież to najprostsza z możliwych zagadka, zwłaszcza dla ludzi szukających keszy na Wiśle i w listach Sherlocka Holmesa:)