Najpierw ofiarnie zaoferowałam, że ja wejdę do środka, ale gdy już zobaczyłam, że miejsca w piwnicach jest mnówstwo, Michał wgramolił się i razem, latarką z komórki, oświetlaliśmy te egipskie ciemności. O dziwo szybko obstawiliśmy dobre miejsce a moje krótkie - "ehh, przydałby się jakiś znak, żeby mieć pewność" - nastąpiło na sekundę przed oświetleniem takiego

Dziękujemy za pokazania miejsca! Pozdrawiamy, Kasia i Michał.